
W przeciwieństwie do dużej części artystów, Bebe Rexha nie pozwoliła by koronawirus przeszkodził jej w muzycznych planach. Wokalistka w miniony piątek wydała swój pierwszy singiel z nowej płyty zatytułowany „Baby I’m Jealous” z gościnnym udziałem Dojy Cat.
Wraz z nową piosenką światło dzienne ujrzał nakręcony do niej teledysk, nad którym pracowano w drugiej połowie września. Bebe w rozmowie z „Variety” opowiedziała jak wyglądał skomplikowany proces kręcenia klipu z zachowaniem wszystkich obostrzeń i zasad bezpieczeństwa.
„Po pierwsze to potrzebowaliśmy większego budżetu, ponieważ musieliśmy opłacić wszystkim testy przed rozpoczęciem prac na planie. Następnie, gdy wszyscy już weszli na plan, ponownie przeszli testy i sprawdzanie temperatury. Na miejscu byli ludzie, którzy pilnowali i upewniali się, że wszyscy mają na sobie maski i są oddaleni o 2 metry. Musieliśmy być bardzo ostrożni, ale warto, bo broń Boże ktoś by zachorował. Przymiarki też były inne – z wchodzącymi krawcowymi, musieliśmy to robić w bezpieczny sposób, w pokoju była tylko określona ilość osób, w przypadku makijażu również.” – powiedziała.
Oprócz wykonujących piosenkę Bebe i Dojy w teledysku wystąpili także beauty influencerka Nikita Dragun, gwiazdy TikToka Charli D’Amelio i Avani Gregg, Paul Karmiryan oraz spora liczba statystów i tancerzy. Teledysk w całości do obejrzenia TUTAJ.
Bebe Rexha o współpracy z Doją Cat: „Jest bardzo pracowita, nie jest żadną zapatrzoną w siebie divą”
Teledysk do najnowszej współpracy Bebe Rexhy i Dojy Cat już dostępny. Zobacz „Baby, I’m Jealous”
Doja Cat zdradza nowe informacje na temat swojego kolejnego albumu